To kolejne z zagadnień, które pojawiło się podczas II Ogólnopolskiego Sympozjum Logopedycznego w Wieliczce. O odpowiedź poprosiliśmy Natalię Wieczorek – muzyka, chórzystkę, trenera emisji głosu oraz logopedę.
Logotorpeda: Dziękuję, że podjęłaś się odpowiedzi na to pytanie, choć mam świadomość tego, że temat nie jest łatwy…
Natalia Wieczorek: Opisując wpływ instrumentów muzycznych na rozwój mowy wchodzimy w bardzo trudny, ale i bardzo ciekawy obszar wiedzy. Jestem świadoma, ze moja wypowiedź nie wyczerpuje tego tematu, jednak bliższa jego interpretacja zajęłaby bardzo dużo czasu badawczego. Na wstępie zaznaczam, że wszystko, co powiem, wynika z mojego doświadczenia i obserwacji.
Logotorpeda: Rozwój muzyczny jest bardzo ważny. To nie tylko element kultury, ale także istotny element w całościowym rozwoju dziecka, na przykład kształtowania się słuchu muzycznego. Jak oceniasz kondycję jego rozwoju wśród współczesnych dzieci?
Natalia Wieczorek: W okresie powojennym kładziono duży nacisk na umuzykalnianie dzieci i młodzieży, w szkołach tworzono chóry, a w domach dużo się śpiewało. W dzisiejszych czasach zapomnieliśmy jakie muzyka ma znaczenie na nasz rozwój, a nawet samopoczucie. Rodzice coraz mniej śpiewają swoim dzieciom, a nawet bardzo często krytykują śpiew, żeby zwyczajnie mieć spokój. W tej chwili muzyka zeszła na drugi plan, przez co dzieci mają problem z rytmem, śpiewem, mową i tylko nieliczne z nich wykazują zainteresowanie instrumentami i znają ich brzmienie. Żywa muzyka została zastąpiona nową technologią z odtwarzaczy.
Logotorpeda: Czy to ma wpływ na rozwój mowy?
Natalia Wieczorek: Gra na instrumentach ma ogromne znaczenie na nasz ogólny rozwój, można zauważyć, że instrumentaliści rozwijają się i postrzegają świat trochę „inaczej”: maja inny sposób zachowania, z reguły są poukładani i obowiązkowi. Wynika to zapewne z ogromnej pracy, którą muszą włożyć, by grać dobrze technicznie. Osoby grające wykazują się zupełnie inną wrażliwością, koncentracją uwagi, wyobraźnią przestrzenną, szybciej przyswajają materiał pamięciowy – wynika to z obowiązku uczenia się utworów na pamięć. Są uporządkowani na poziomie analitycznym, co zmusza ich do ciągłego myślenia i chęci rozwoju.
Logotorpeda: Nauka gry na instrumencie jest wymagająca. Czy osoby z wadami wymowy (w tym także dzieci) będą miały jeszcze trudniejsze zadanie?

Natalia Wieczorek: Wady wymowy nie powinny mieć większego znaczenia (chyba że mówimy o instrumentach dętych, co zaraz rozwinę), natomiast sama nauka gry na instrumencie może być przydatna w terapii logopedycznej. Podczas gry na instrumentach uaktywniają się obie półkule mózgowe jednocześnie, ponieważ np. grając na pianinie utwór, każda ręka ma za zadanie wykonać coś innego. Ma to również wpływ na sprawność manualną. W przypadku gry na instrumentach dętych, jeżeli trafimy na właściwego nauczyciela, jesteśmy w stanie prawidłowo pracować przeponą, co ma wpływ na długość fazy wydechowej. Podczas gry uruchamiamy język, który jest najważniejszym artykulatorem przy wydobywaniu dźwięku. Wpływa na opanowanie ćwiczeń fonacyjnych oraz pobudzenie rezonatorów do prawidłowego wyprowadzenia dźwięku na zewnątrz. Niestety, gra na instrumentach dętych ma również swoje minusy: może wywoływać niepotrzebne napięcia, które mogą doprowadzić do różnego rodzaju nieprawidłowości w obrębie jamy ustnej. Niestety, jest to temat tak szeroki, że mógłby być zagadnieniem rozprawy doktorskiej.
Logotorpeda: Czy warto wykorzystać muzykę i naukę gry na instrumencie jako sojuszników w terapii logopedycznej?
Natalia Wieczorek: Jak najbardziej! Gra na instrumentach, nawet tych dla dzieci, a także śpiewanie, stymulują rozwój mowy dziecka. W grze najważniejsze jest poczucie rytmu, a dzieci z problemami z zakresu mowy często wykazują nieprawidłowości rytmiczne i dlatego w swojej pracy zaczynam od ćwiczeń usprawniających. To rytm ma za zadanie usystematyzowanie naszej mowy oraz jej wyrównanie.
Logotorpeda: Dziękuję bardzo za rozmowę!
Zostaw Odpowiedź