Kobieta oczekująca narodzin dziecka: mówi do brzuszka, głaszcząc go.
Ojciec niemowlęcia: nachyla się ku buzi dziecka, uśmiecha się i mówi do niego.
Babcia nachyla się nad wózkiem z bobasem i machając grzechotką wydaje z siebie potok nic nie znaczących sylab: A gu! A gi? Gugugu? Tititu? Gagaga!
Ciotki, które zachwycone maleństwem wołają: Jaki śliiiiczny dzidziuś, takie ma ładne ooooczka, a taaaakie malutkie rączki…!
Znasz takie sytuacje? Widzisz wspólny mianownik? Każdy mówi do dziecka. I dobrze! Do dziecka trzeba mówić! Już w brzuszku bobas słyszy odgłosy, rozpoznaje głos matki (czasem ojca); po narodzinach uśmiecha się, gdy słyszy głosy swoich najbliższych, chce ruszać głową w poszukiwaniu źródła dźwięku. W tym czasie sam wydaje dźwięki (okres głużenia, później gaworzenia), z biegiem czasu coraz bardziej adekwatnie do sytuacji: stękanie podczas niedogodności lub bólu, spokojne gha gha podczas zabawy. Im dziecko starsze, tym więcej słów używa. A ponieważ niektóre głoski pojawiają się później niż samo mówienie, mowa dziecka może być zniekształcana przez wady wymowy; i choć dzieci w przedszkolu często zmiękczają głoski, nie jest to powód do tego, żeby mówić tak samo.
Tu znajdziesz kilka cennych rad, które podpowiedzą Ci, w jaki sposób mówić do dziecka:
- Pokazuj Maluchowi otaczający świat i opowiadaj mu o nim, dobierając proste, zrozumiałe słowa:
O! Pada śnieg! Ale zimny i mokry!
Albo:
Ach! Idzie pani i pies! Pies mówi hau hau! O! Nie ma psa!
Jest to forma kąpieli słownej, czyli delikatnego, stopniowego nurzania dziecka w języku, dzięki czemu poszerza ono swój zasób słownictwa, a dodatkowo doskonali rozumienie. Pamiętaj o odmianie wyrazów! Od maleńkości dzieci chłoną wzór systemu gramatycznego! - Pamiętaj o kontakcie wzrokowym! Patrz na dziecko, gdy do niego mówisz. Na spacerze ustaw siedzenie wózka tak, żeby dzidziuś na Ciebie patrzył. Nie zajmuj się w tym czasie rozmową przez telefon czy przeglądaniem witryn sklepowych. Kontakt z dzieckiem da wiele lepsze efekty i korzyści!
- Baw się z maluchem, wykorzystując wyrażenia dźwiękonaśladowcze i onomatopeje. Zachęcaj go do powtarzania dźwięków, sylab i być może – wyrazów! Jak to zrobić? Poczytaj o tym tutaj: zwierzątka.
Gdy Twoje dziecko zacznie już używać wyrażeń dźwiękonaśladowczych, wspieraj je wyrazami: Kum kum? Widziałeś żabkę? O, jaka zielona żabka! Żabka mówi kum kum! - Pamiętaj o melodii i intonacji! Niech Twoje wypowiedzi są śpiewne, melodyjne, miłe dla ucha!
- Nie zapominaj o śpiewaniu piosenek, kołysanek..Wspomagaj się dziecięcymi wierszykami, rymowankami i zabawami paluszkowymi. Czytaj bajki, zachęcaj dziecko do słuchania i pokazywania przedmiotów na obrazkach.
- Nawet, jeśli uważasz, że dziecko nie rozumie Twoich wypowiedzi, pamiętaj! Komunikacja to nie tylko słowa: to mimika, gesty, ułożenie ciała, intonacja i melodia Twojego głosu! Jeśli półroczny Maluch nie zrozumie komunikatu o zepsutym żelazku, to z pewnością wyczuje Twoją złość, która przejawi się w grymasie oraz napięciu mięśni; podobnie – jeśli nie zrozumie, jak ważną okazją jest wygrana na loterii, to rozpozna euforię, uśmiech, wyczuje radość. I co najważniejsze – odpowie „po swojemu”, czyli tak jak rozumie Twój komunikat – płaczem na złość, a śmiechem na radość. Proste?
- Unikaj w swoich wypowiedziach „mówienia jak ciocia” albo „mówienia jak dzidziuś” – bądź wzorem wymowy. Choć roczne, dwuletnie i trzyletnie dziecko (a nawet cztero- i pięcioletnie!) nie potrafi jeszcze wypowiedzieć niektórych głosek (sz, ż, cz, dż, r), to nie znaczy, że wszyscy muszą mówić tak jak ono. Im bardziej będziesz „zmiękczać” swoje wypowiedzi, tym bardziej utrwalisz w dziecku niepoprawny wzór wymowy; ciotki, które zachwycone maleństwem wołają: Jaki śliiiicny dzidziuś! Taki malusi noooosiek, takie mam ślicne ciooooło i duuuuzie oćka – mówią do dziecka niepoprawnie. Zamiast wywoływać wady wymowy, już dziś zmień jakość swojego komunikatu kierowanego do dziecka.
Mam nadzieję, że moje rady są pomocne.
Logotorpeda
Zostaw Odpowiedź