Poznajcie Dinka – pacynkę, która od tygodnia wszędzie ze mną wędruje: do przedszkola na grupowe zajęcia logopedyczne, na terapię indywidualną oraz na zajęcia z nauki czytania. Dinek przez cały tydzień był poddawany testom. Zanim go poznałam, miałam mnóstwo pytań: czy się sprawdzi? Czy dzieci go zaakceptują? Czy się nie wystraszą? Czy będą z nim chętnie pracowały? Czy nie będzie rozpraszał, sprawiał kłopotu swoim zachowaniem?
Dinek jest nowością – członkiem pięcioosobowej rodzinki Moowi – pacynek stworzonych specjalnie z myślą o pracy logopedów. Zadaniem Dinka, Moowika, Kotka, Pieska i Misia jest wspieranie rozwoju mowy. Pacynki przeznaczone są także jako pomoce logopedyczne dla nauczycieli w przedszkolach, którzy pracują nad poprawną wymową i wzbogaceniem słownictwa (zarówno czynnego, jak i biernego) wszystkich dzieci. Dinuś i jego przyjaciele są dostępni także dla rodziców, którzy za pomocą pacynek mogą zachęcić do kontynuowania ćwiczeń wykonywanych z logopedą.
Testy Logotorpedy
Dinek z wyglądu przypomina dinozaura, smoka lub innego przedstawiciela „jaszczurowatych”. Wykonany jest z miłego w dotyku materiału: jest szary, błyszczący, „krótkowłosy”, na grzbiecie wyróżnia się niebieski grzebień. Ma duże, błyszczące czarne oczy i takie same – nieco mniejsze nozdrza (przy okazji nozdrzy: podczas zajęć w przedszkolu Madzia zapytała: a dlaczego Dinuś ma dwie pary oczu? J ). Wnętrze paszczy jest w kolorze cielistym, a w jej wnętrzu wyróżniają się dwa rzędy ostrych zębów i piękny, czerwony, filcowy język. Dinuś układa się nieźle – głową można sterować za pomocą dłoni, a żuchwą – za pomocą kciuka, co pozwala na swobodne poruszanie i otwieranie paszczy. Długa szyja pozwala na ukrycie ręki. Gdy wyjęłam go po raz pierwszy, dzieci były zachwycone: dziewczyny piszczały, udając strach, chłopcy otwierali szeroko oczy, a wszyscy pytali: co to, cio to?
Dinek jako „uosobienie” jednej z rąk terapeuty, logopedy czy nauczyciela wydaje się świetnym pomysłem, dzięki któremu nawet najbardziej wystraszone, zniechęcone lub znudzone dziecko zaangażuje się do wykonywanego zadania.
Przetestowałam Dinka w sześciu różnych sytuacjach:
- Ćwiczenia narządów artykulacyjnych. Dorotka nie potrafi wykonać ćwiczenia z „malowaniem sufitu” w swojej buzi; demonstracja, lustro, szpatułka unosząca język – nic nie daje efektu. Ustawiłam język Dinka w pozycji „malującej” i palcami sterowałam językiem pacynki. Jak się okazało, Dorotka wykonała zadanie w ten sam sposób, co Dinek. Demonstracja narządów mowy pacynki okazała się bardziej przemawiająca, niż demonstracja narządów mowy logopedy.
- Ćwiczenia artykulacyjne. Michałek nie ma ochoty wykonywać ćwiczeń polegających na powtarzaniu wyrazów zawierających głoskę „s”. Dinek przyszedł z pomocą – wybierał z miseczki obrazki i podawał je chłopcu. Było to świetne urozmaicenie terapii, ponieważ Michał – początkowo zniechęcony, z radością wykonywał wszystkie zadania i nazywał przedmioty. Razem z Michałkiem sprawdziliśmy, czy Dinek zjada obrazki. I wiesz co? Jest największym pożeraczem obrazków. Michał wybierał obrazek, na przykład: sanki, sowę, ser i po kolei wkładał Dinusiowi do paszczy, nazywając przedmioty na obrazkach. Świetna zabawa!
- Utrwalanie poprawnej wymowy podczas spontanicznych wypowiedzi. Tomcio pięknie wykonuje wszystkie ćwiczenia logopedyczne, ale jeszcze od czasu do czasu podczas rozmowy z kolegami czy zabawy jego język ucieka między ząbki. Podczas indywidualnej terapii prowadził rozmowę z Dinusiem. Dinuś pytał o wszystko: ile ma lat, czy chodzi do przedszkola, z kim się bawi i w co, jakie lubi zwierzątka i dlaczego, czy lubi dinozaury i co ciekawego o nich wie ;). Kiedy zauważyłam jakiś „błąd” w wypowiedzi, Dinuś od razu przybliżał się do Tomcia i mówił: możesz powtórzyć? Jak to się mówi? A co zrobił Twój język? Tomcio od razu poprawiał swoją wypowiedź z uśmiechem na ustach!
- Ćwiczenia z dziećmi niemówiącymi. Dinek przydaje się w ćwiczeniach nauki powtarzania. Zaczęliśmy wspólnie od samogłosek. Dinek mówił A – Kacperek najpierw przypatrywał się pacynce, próbował złapać za paszczę. Dinek powiedział ponownie: A, Kacperek powtórzył A! Dinek powiedział O! – Kacperek powtórzył. Okazało się, że Kacper chętniej pracuje z Dinkiem. Pacynka pomogła rozwiązać problem mamy, polegający na braku powtarzania. Później Dinek pokazywał różne zabawki i mówił (moim głosem oczywiście): lala, miś, auto… a Kacperek powtarzał tak samo.
- Nauka czytania. Kubuś (zdiagnozowany autyzm) niechętnie pracuje z sylabami – rozróżnia je, wskazuje i powtarza ich zapis, ale nie odczytuje ich samodzielnie. Na terapię zabrałam Dinusia. Dinuś samodzielnie przeczytał rozłożone sylaby, zerknął na Kubusia i powiedział: teraz ty czytaj! Dinuś wskoczył na rączkę chłopca, a ja byłam w szoku – Kuba przeczytał samodzielnie sylaby, pokazując Dinusiem tę, którą odczytywał. Później razem grali z memo sylabowe, ale Dinek wrócił na moją rękę. Moja osoba wydała się tam zupełnie niepotrzebna 🙂
- Logopedyczne zajęcia grupowe. Dinek towarzyszy mi w grupie przedszkolaków. Wykonujemy ćwiczenia narządów artykulacyjnych „z Dinkiem”, czyli Dinek mówi do dzieci co i jak mają robić. I wiesz co? Działa świetnie! Kolejnym ćwiczeniem było ćwiczenie analizy słuchowej. Dinek wymawiał całe wyrazy, na przykład samolot, a dzieci dzieliły je na sylaby i określały, w której z sylab słyszą głoskę m. Ostatnim ćwiczeniem było dmuchanie baniek, których patyczek w swoim pyszczku trzymał Dinuś. Wiele w tych zajęciach było zabawy, uśmiechów i radości!
Podsumowanie
Dinek sprawdza się świetnie w różnego rodzaju zajęciach logopedycznych, jak i formach terapii: sprawdził się podczas zajęć grupowych i indywidualnych. Został kreatywnie wykorzystany zarówno przy terapii wad wymowy, jak i zaburzeń ze spektrum autyzmu. Przydatny jest w przypadku nauki powtarzania, rozumienia i mówienia, ćwiczeniu artykulatorów, ćwiczeniach artykulacyjnych i oddechowych, ćwiczeniach automatyzacji wymowy, nauce czytania. Dinek może być po prostu umilającą zajęcia zabawką, jak i pośrednikiem między dzieckiem a logopedą, szczególnie, kiedy tego kontaktu nie ma. Dinek jest atrakcyjny dla Maluchów: jego błyszczące futerko i przyjazny wygląd przykuwają uwagę. Początkowo myślałam, że język mógłby być „sterowany” palcem. Widząc jednak reakcje dzieci stwierdziłam, że lepsze jest napięcie, oczekiwanie – kiedy Dinuś odgryzie palec pani Logotorpedzie? 😉
Dinusia i inne pacynki z serii można kupić w sklepie internetowym MOOWI: www.moowi.pl
Mnie się podoba…
… Kubusiowi też 🙂
Logotorpeda
Zostaw Odpowiedź